W i e r s z e . . .

 

 

  I    Nowo dodany:

 

dodano 22.12.2007

 

Byłam tam,
Widziałam to,
Płakałam w głos,
Nie czując tego,
Myśląc pójdę nie wrócę,
Ale myślami wracam,
Oczami wyobraźni,
Nie chcę tego,
To takie smutne,
Ale nie mogę zapomnieć,
To takie ważne.


Written By Ana_89

 

  II   Dotychczasowe   (wg kolejności wpisu na stronę)

 

dodano 4.07.2007

 

Pamiętasz jeszcze chwile,
gdy w niewinnym słońcu Oświęcimia
szedłeś drogą błotnistą
z gorzkim popiołem na ustach.
Pamiętasz jeszcze
gdy sam powłócząc nogami
niosłeś więźnia, z którego piersi
nie słychać już było bicia serca.
Pamiętasz jeszcze
gdy zamiast bliskich ramion
otulał Cię słodki zapach palonych ciał.
I ta pusta cisza,
bez słów,
z pustym spojrzeniem tylko.
Pamiętasz jeszcze
a już przyszło Ci żyć
w nowym świecie.


Written By Meditative Rose

 

 

dodano 1.07.2007

 

Aktor Jednej Chwili

Maj dłonią Matki kwiat posadził
Na ziemi łez i okrucieństwa,
Święty Franciszek posłał syna,
By się symbolem stał męczeństwa.
A on się modlił, gdy zza drutów
Wstawała słońca łuna krwawa,
Biblią słów kładł się dla współwięźniów
Jak chleb powszedni im się dawał.
Zapadła cisza nad obozem,
Gdy pośród zmartwiałych szeregów
Szedł lagerfuhrer jak liść czarny,
Przez śmierci wiatr pchany do biegu.
Wtem rozsunęła się kurtyna
Więźniów co w strachu dłoni tkwili,
Na czarną scenę Appellplatzu
Wyszedł on- Aktor Jednej Chwili.
Naprzeciw złu stanęło dobro,
W pokorze, z płomiennym wejrzeniem.
Ze źródła ust spłynęła prośba
O łaskę śmierci na życzenie.
W celi głodowej "jedenastki"
Zasiewał modlitw ziarna chyże,
Słabnącym serca uderzeniem
Czuł Wniebowzięcie coraz bliżej...
I wzniósł się szept ponad obozem,
Gdy w niebo biegł komina drogą:
"Dzieci, nie bójcie się morderców,
Co duszy zabić w was nie mogą..."


Written By Foka

 

 

dodano 29.06.2007

 

Ecce Homo

Nie było nikogo, kto by nad nim płakał,
Krople oddechu z powiek bunkra zbierał ręką,
Uciekające chwile na niebie różańcem
Niepokalanej wieszał, by uczcić Jej piękno.
Płakał słów alfabetem wyszeptanym w ciemność,
Swojej Pani modlitwy, sekundy odliczał,
Gdy się Matka nad synem w litości pochyli
I w wieczność poprowadzi jutrzenką oblicza.
Omdlenie ułaskawiał głaszcząc jak sierść kota,
Fatamorgany głodu omijał wytrwale,
Ze studni ust zaschniętych dobywał ostatkiem
Sił srebrne krople pieśni ku Maryi chwale.
On kapłańskiego serca wiatyki rozdawał
Współbraciom, co już byli pół- ciałem, pół- cieniem.
Choć rwał się oddech, ciało
w paroksyzmach bólu,
Rozjaśniał ciemność bunkra Maryi Imieniem.
Gdy wszedł kat ze strzykawką
w przeddzień Wniebowzięcia,
Przestraszył się, twarz Jego szczęściem promieniała,
Z modlitwą podał ramię, nie mógł się doczekać
Matki, co w progu bunkra z krwi koroną stała.

 

Written By Foka

 

 

dodano 25.06.2007

 

Spętany ptak

/pamięci 16- letniej D. Terlikowskiej, więźniarki Pawiaka i Oświęcimia, zamordowanej 28.X.1942r./

Trzeba było wyjść jak ptak spętany,
Do transportu, co tchnął tajemnicą,
Wstać, zgarniając łzę anglezy z oczu
Co niepewność jutra w głębie schwycą,
Swoją młodość, dziewczęcy hart ducha,
Zabrać w bagaż z zapachem Warszawy,
Z kół pociągu czytać, czy tam jedzie,
Gdzie się krwią kołysze
Palmir trawy?
Trzeba było krwi ożywczym szumem
Na kolczastym drucie mężnie zwisnąć,
Wypatrywać gwiazdy wolnej Polski,
Której ziarnem kiełkowała przyszłość,
Trzeba było ogniem tyfusowym
Na ponurym zapłonąć rewirze,
By spłoszonym uderzeniem serca
Ponad kryzys wznieść się coraz wyżej,
Po to by się z klatki sanitarki
Z pełnym pragnień żegnać czule światem,
Przepowiadać młodym sercem Polskę,

W którym fenol zakwitł śmierci kwiatem.
 

Written By Foka

 

 

Kocham noc za głuche zegarów śpiewanie,
Za bladą poświatę księżyca na ścianie,
za samotność, która wciąż wabi mnie do niej,
noc ma twoje oczy, spojrzenie i dłonie.
Kocham za czekanie już przez tyle lat
Na północ jak na paproci barwny kwiat
I na kołysanki, co twym głosem wiatr
śpiewa mi w bezsenną noc płynąc przez świat:
"Zaśnij już, kochany, snem gorączki złym.
Ja ci wpuszczę oknem oświęcimski dym...
i bój się marzeń, bo wiem, jakie masz...
Dziś utkam ci z dymu moją smutną twarz.
W kielichu twych dłoni jak motyl się schowam,
By mnie ominęła selekcja lagrowa.
Zatrzymam przy tobie
ciepło moich rąk,
Nim słońcem rozdźwięczy się apelu gong,
W rewirze na pryczy, w tyfusowym bloku,
Marzenia o tobie przyniosą mi spokój...
Nim cisze obozu znów będzie przesłaniał
Krzyk torturowanych na przesłuchiwaniach.
Ptakiem ponad druty wzbije się, kochany,
Mijając kałuże krwi spod czarnej ściany,
Bo kiedy mi kula załkała nad uchem,
Wróciłam do ciebie rozkochanym duchem...


Written By Foka

 

 

dodano 17.06.2007

 

Kocham noc za głuche zegarów śpiewanie,
Za bladą poświatę księżyca na ścianie,
za samotność, która wciąż wabi mnie do niej,
noc ma twoje oczy, spojrzenie i dłonie.
Kocham za czekanie już przez tyle lat
Na północ jak na paproci barwny kwiat
I na kołysanki, co twym głosem wiatr
śpiewa mi w bezsenną noc płynąc przez świat:
"Zaśnij już, kochany, snem gorączki złym.
Ja ci wpuszczę oknem oświęcimski dym...
i bój się marzeń, bo wiem, jakie masz...
Dziś utkam ci z dymu moją smutną twarz.
W kielichu twych dłoni jak motyl się schowam,
By mnie ominęła selekcja lagrowa.
Zatrzymam przy tobie
ciepło moich rąk,
Nim słońcem rozdźwięczy się apelu gong,
W rewirze na pryczy, w tyfusowym bloku,
Marzenia o tobie przyniosą mi spokój...
Nim cisze obozu znów będzie przesłaniał
Krzyk torturowanych na przesłuchiwaniach.
Ptakiem ponad druty wzbije się, kochany,
Mijając kałuże krwi spod czarnej ściany,
Bo kiedy mi kula załkała nad uchem,
Wróciłam do ciebie rozkochanym duchem...


Written By Foka

 

 

dodano 13.06.2007

 

Mówili o mnie...

Mówili o mnie "wariat" i straszyli mną dzieci,
Gdym biegał po uliczkach wsi w niemym obłędzie.
Dla mnie czas się zatrzymał, wciąż żyję życiem wojny,
Co mi Ciebie zabrała, jednak widzę Cię wszędzie.
Pamiętam smutne oczy partyzanta z oddziału,
Co się z Tobą przedzierał poprzez pierścień obławy.
Słowa z ust jego ciekły jak strużka krwi, pomału,
Krwawym deszczem spadając na myśli moich trawy.
Ja niewiele pamiętam z tamtej strasznej rozmowy,
Z gromów słów spadających w moją duszę naprędce,
Pamiętam tylko słowa: "Auschwitz", "blok jedenasty",
Jego twarz wychudzoną, siwy numer na ręce...
- Była dzielna jak Polka, nie wydała nikogo!
Zbiorowa egzekucja . . . z wargi strumień krwi..."
Już więcej nie pamiętam, lecz każde jego słowo w zapadnię szubienicy strącało moje sny.
Niech myślą, co chcą ludzie, ja pobiegnę do lasu,
Jeszcze w trawie księżyca blaskiem lśni Twój krok,
Skry ognisk partyzanckich drżą nad lasem na niebie,
Rozjaśniając pieśniami o Polsce wojny mrok.
Od tamtej pory księżyc jak rampa w Auschwitz płonie,
Druty kolczaste strzegą snów moich prądem złym,
Nabieram mgły wieczornej w skostniałe marzeń dłonie,
W niej czarną łzą drży popiół i oświęcimski dym.
 

Written By Foka

 

 

dodano 26.05.2007

 

Przyszłaś nocą, okno uchylone
Zaskrzypiało radością spotkania.

We mnie serce znów żywiej zabiło
Przysypane już śniegiem rozstania.
- Jesteś wreszcie! Wszędzie Cię szukałem,
Wszystkie liście pozbierałem w lesie,
Wierząc, że wiatr wiadomość od Ciebie
W zieleń ich zaklętą mi przyniesie.
Dawniej miałaś włosy takie jasne,
Jakby śniegiem srebrzyła je zima...
Dzisiaj kolor straciły, są czarne i ponure jak dym Oświęcimia.
- Czemu drżysz? Noc jest ogromnym kotem...
Mruga do nas okiem gwiazdy ślicznym...
- Noc jest zła! To nocą nas powitał oświęcimski Oddział
Polityczny...
- Mamy lato! Czemu Twoja ręka
Jakby mrozem lodowata, siwa...?
- Gdy się wisi na pręgierzu słupka,
Do spętanych dłoni krew nie spływa...
- Na dzwoneczkach mojej samotności
Marsz żałobny zagram w serca ciszę.,..
- Alfabetem krwi na ścianie straceń
Miłość moja list do Ciebie piszę...
Wyjdź wieczorem, siądź na progu wspomnień,
Wiatr wśród liści śpiewa oratorium,
Płoną włosy niespełnionych marzeń,
Zorzą słońca w myśli krematorium..

Written By Foka

 

 

dodano 1.12.2006

 

Czterej jeźdźcy

Tam na nieboskłonie
ta postać ognista....
na czerwonym koniu
rewolucjonista.
Wiarę mieczem trzebi,
ogniem ateizmu
słomiany świat trawi.
 

Ze złowieszczych dymów
wyskoczył koń blady,
jak ci, w kolejce
do krematorium.
A jego stajnią śmiertelna
otchłań za drutami.

 

Łuk Apokalipsy
do granic napięty.
Ginie Hiroszima,
Nagasaki kona.
Z deszczem popiołów
na białego konia
spływa wieniec chwały
co bielą poraża.
 
Z czarnego kamienia
czarny koń wyskoczył.
Parskają gniewem
rozdrażnione nozdrza.
Jeździec kamikadze
wykuwa terrorem
nowy porządek świata.


Written By Maria200

 

 

dodano 29.03.2006

 

Tysiące rąk wyciągniętych w moją stronę,
kogo pochwycić ?
uratować . . . nim spłoną.
Tysiące myśli w mojej głowie, pulsuje . . . tętno przyspieszone,
krwią ręce umęczone. To ja zabijam
dlaczego ?
myśli urojone . . .
ich tam już nie ma.

 

Written By SyDaPoDaKtRa

 

 

dodano 27.01.2005 (60 Rocznica Wyzwolenia Obozu Auschwiz)

 

Obóz
 

Jasne słońce świeciło na torowiska

pełne długich czarnych gąsienic wypełnionych przez tysiące niewinnych duszyczek.
Jadąc powoli przedłużali okres niepokoju . . .
Mówiąc dziś "ja się boję" zobacz jak dziecinny strach masz na myśli . . .
Pomyśl, wczuj się, przenieś do wnętrza pociągu, z biletem w jedną stronę . . .
Niewiedza - co będzie i kiedy zginiemy . . .
Tory nieubłaganie zbliżały ich do murów strażników, psów i drutu kolczastego...
Pora na kąpiel . . . tylko gdzie woda ?
Mało osób może Ci odpowiedzieć na to pytanie, zbyt mało . . .
Ale cieszcie się nieszczęśnicy, albowiem . . .
"Arbeit Macht Frei"

 

Written By Alien

 

 

dodano 27.01.2005 (60 Rocznica Wyzwolenia Obozu Auschwiz)

 

„Auschwitz”

Jadą pociągiem - pełni nadziei
Stoją, czekają - w kolejce do śmierci
I wybór straszliwy - któremu dziecku dać ponownie życie

Tracą bliskich, dobytek, ubrania, włosy, imiona
Zostaje tylko wygolona głowa, fartuch obozowy i tatuaż - 7212
Wieczny znak cierpienia

I ostatnia kąpiel
I ostatnie słowa - "to nie woda"
I buchające ogniem niewinnych ciał kominy
I ciągłe strzały spod ściany śmierci

Inni za elektrycznymi kratami
Kurczowo trzymają się życia
W błocie pracują, głodni, spragnieni
Ktoś upadł lecz nikt mu nie pomoże

Wracają do koszar
Wśród jęków czekają na sen
Lecz on już nigdy nie przyjdzie
Tylko śmierć o nich pamięta
       ["] ["] ["]

Written By Cicia

 

 

dodano 27.01.2005 (60 Rocznica Wyzwolenia Obozu Auschwiz)

 

Miliony śmierci rozmywają się w pochodzie trupów
Tu martwy, tam martwy
ich śmierć jest tylko formalnością
zapiskiem na skrawku papieru
ich śmierć nie obchodzi nikogo
ich śmierć jest tu, teraz, zaraz
gdy obok czekają z decyzją
wykrzywione w przerażeniu twarze
ostatnie gesty, ostatnie słowa
ostatnie niedopowiedziane "kocham cię"
wylatujące z ust wraz z wybitym zębem
ostatnie podniesienie wyłamanej ręki
ostatnie wołanie o pomoc
tonące w krzyku milionów
ostatni strach, ostani lęk
już więcej strachu nie będzie
już większego strachu nie będzie
gdy w komorach
ludzie-nieludzie
w zwierzęcych spazmach oddadzą ostatnie tchnienie
gdy dusze ulecą z dymem
gdy pył dziecięcego ciałka osiądzie na twarzy pustego rodzica
bez sensu do życia
gdy lepiej zabić, niż zostać zabitym
gdy miłość pozostaje uczuciem wyższych sfer
gdy wyjące z bólu serca zostają rozerwane strzałem z pistoletu
gdy w oczach widać obłęd
a nie widać nadziei

nie ma już nadziei

W Y Z W O L E N I E

nadchodzi wraz ze śmiercią

 

Written By Pailana

 

 

dodano 26.12.2005

 

Pamiętam jeszcze te kolce
przebijające moją rzeczywistość.
Oczy pełne złości przez łzę krwawiące.
Zdaną na nieludzką litość.
Ogłuszona bezradnością
i życiem w udręce
a także nie istniejącą już dla mnie wolnością.

 

Written By Mag
 

 

dodano 26.12.2005

 

W modlitwie do Boga
przemawia ma trwoga.
Bez żadnej nadziei
o niebiańskiej bieli.
Bez słońca na łące
tam gdzie kwiaty pachnące.
Bez gwiazd na niebie
patrzących na Ciebie.
Na dnie spoczywająca
jak chwila nie powracająca.
 

Written By Mag

 

 

dodano 16.03.2006

 

„Leżała”

Roztrzepane włosy,
Blade ciało, jak suknia,
Którą miała na sobie.

Leżała nieruchoma,
Czuła, że śmierć jest blisko!

Bez blasku oczy,
Bez wyrazu usta,
Tylko drżała z bólu!

Leżała samotnie,
Czuła tylko chłód.

Zimne ręce,
Zimne nogi,
Oziębło całe ciało!

Leżała, leżała
Aż w końcu śmierć ją zabrała . . .
 

Written By Genie

 

 

 


 

Jeśli chcesz dodać swój tekst,

skorzystaj  z naszego formularza wysyłania tekstu

 


Wszystkie teksty są własnością ich autorów oraz strony EP/MJ Productions, na której zostały umieszczone. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie fragmentów lub całych tekstów do innych celów niż na stronach EP/MJ Productions bez zezwolenia EP/MJ Productions surowo zabronione !